30 września 2025 / 12:06
Film „Ministranci” w reżyserii Piotra Domalewskiego, najnowsze dzieło twórcy głośnych „Cichej nocy” i „Hiacynta”, zdobył serca widzów i jury Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Produkcja została nagrodzona aż ośmioma wyróżnieniami, w tym Grand Prix festiwalu – Złotymi Lwami dla Najlepszego Filmu. „Ministranci” wejdą na ekrany kin 21 listopada
Do rąk twórców powędrowały także nagrody za Najlepszy Scenariusz, Najlepszy Montaż, Nagrodę Festiwali i Przeglądów Filmu Polskiego za Granicą, Złotego Kangura – Nagrodę Australijskich Dystrybutorów Filmowych, Nagrodę Stowarzyszenia Kin Studyjnych oraz Nagrodę Radia Gdańsk „Złoty Klakier” dla najdłużej oklaskiwanego filmu festiwalu. „Ministranci” otrzymali również Nagrodę Publiczności.
Wręczając Złoty Lwy i odczytując werdykt Jury, jego przewodniczący Magnus von Horn przywołał cytat ze „Spider-Mana”: Święty czy terrorysta – jaka jest różnica? W którym momencie bohater staje się złoczyńcą?
Z tej okazji prezentujemy oficjalny plakat „Ministrantów”, zapowiadający jedną z najbardziej oczekiwanych premier jesieni.
– Ta historia chodziła mi po głowie od dawna. Sam byłem ministrantem przez 12 lat i zawsze czułem się z tą tematyką mocno związany – zarówno emocjonalnie, jak i merytorycznie. Chciałem zrobić nie tyle film o samym środowisku ministrantów, ile o społeczności skupionej wokół Kościoła. Interesowało mnie, jak współczesna młodzież stara się odnaleźć w świecie i zasadach ustalonych przez starsze pokolenia. Bohaterowie próbują zrozumieć reguły rządzące ich rzeczywistością, ale odkrywają, że choć wszyscy o tych zasadach mówią, niewielu naprawdę ich przestrzega. To, moim zdaniem, jedno z największych odkryć dorosłości – i jednocześnie jej największe rozczarowanie – mówi Piotr Domalewski, autor scenariusza i reżyser.
Mikołaj i Filip Juszczykowie grają w filmie braci Kurczaków. – Spowiedź jest czymś bardzo intymnym, a jej nagrywanie samo w sobie jest złe. Jednak w filmie nasi bohaterowie robią to w imię dobra, co zmienia perspektywę – mówi Mikołaj. Filip dodaje: – Trochę inaczej patrzę teraz na religię i ludzi wierzących. Nie sądziłem, że ktoś może być aż tak oddany Kościołowi.
Bruno Błach-Baar, który w filmie gra Gucciego, tak wspomina pracę na planie: – Każdy z nas ministrantów zmieniał się z każdym dniem. Nie tylko fizycznie, bo na koniec planu kostiumy robiły się odrobinę krótkie, ale i psychicznie. Duża część powodzenia projektu zależała od nas, co nauczyło mnie, jak ważna jest współpraca i zaangażowanie.
– Spodobało mi się, że to dzieci, a nie dorośli, próbują zmieniać świat na lepsze. Lubię kontrast między postaciami – Gucci pochodzi z bogatego domu, a Filip wychowuje się z mamą bez pracy – dodaje Tobiasz Wajda (filmowy Filip).
Historia, która prowokuje
„Ministranci” to opowieść o grupie nastolatków, którzy – sfrustrowani obojętnością dorosłych i instytucji Kościoła wobec niesprawiedliwości – postanawiają wdrożyć własny plan moralnej odnowy. Uzbrojeni w bunt i idealizm, zakładają podsłuch w konfesjonale, by poznać prawdę o swoich sąsiadach. Zamiast peleryn noszą komże, a ich misja balansuje na cienkiej granicy między dobrem a złem.
Film w odważny i pełen emocji sposób stawia pytania o autorytety, duchowość i odpowiedzialność, ale też o siłę przyjaźni i młodzieńczego buntu.
Obsada i twórcy
W tytułowe role ministrantów wcielają się debiutanci: Tobiasz Wajda, Bruno Błach-Baar oraz bracia Mikołaj i Filip Juszczykowie. Partnerują im gwiazdy polskiego kina: Kamila Urzędowska, Tomasz Schuchardt, Sławomir Orzechowski i Artur Paczesny. Za produkcję odpowiada Aurum Film – studio stojące za takimi hitami jak „Boże Ciało”, „Ostatnia rodzina” czy „Kos”. Dystrybutorem filmu jest NEXT FILM.
Film powstał w koprodukcji z Mazowieckim Instytutem Kultury oraz Mazowieckim i Warszawskim Funduszem Filmowym, przy wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
Premiera już 21 listopada. Tylko w kinach.
Powrót